Z rodzicami po okolicy

Poniedziałek, 2 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Wieczorem mimo tego że miałem już w nogach 70 km rodzicom udało się mnie wyciągnąć na krótką przejażdżkę do babci.

Do Ciechanowa

Poniedziałek, 2 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
W Poniedziałek postanowiłem wybrać sie do Ciechanowa, co by zakupić jeszcze kilka niezbędnych rzeczy do nowego roweru. Jechało sie przyjemnie ale troche nudno, bo Gordon wykrecil sie w ostatniej chwili. Na miejscu spotkałem sie z Przemkiem, pogadalismy, zrobilismy zakupy i ruszyłem w drogę powrotną.

Samotne szaleństwo

Niedziela, 1 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Dzisiaj jeszcze raz postanowiłem wybrać się na rower. Nabrałem ochoty na jazdę po rzadko uczęszczanych drogach i chyba długo nie będę miał podobnego pomysłu. Ucieczka po grząskim piachu, przed psami nie jest zbyt miła.
Na koniec poprawił mi się humor bo siedziałem przez dłuższy czas na dupie jakiemuś kolesiowi, który jechał na super sportowym, szpanerskim, mega hałaśliwym skuterze. Żal mi go było i po kilometrze odbiłem do domu.

Nowe Miasto

Niedziela, 1 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Pierwszy dalszy wypad z tatą. Standardowa, urokliwa trasa przez okolice Nowego Miasta z pętlą nad zalewem obowiązkowo tak?! :P

Z Gordonem i Emilą

Czwartek, 29 lipca 2010 · Komentarze(0)
Dzisiaj wypogodziło się, więc można było wybrać się bez obaw na rower. Ja namówiłem Gordona, Gordon swoją siostrę Emile i ruszyliśmy na Nowe Miasto. Urozmaiciliśmy sobie powrót bo stwierdziliśmy z Dominikiem że standardowa droga do Nowego Miasta jest strasznie nudna. Droga którą wybraliśmy doprowadziła nas do Jurzynka, a to już rzut kamieniem do Świercz.

Z Karolina i Gordonem

Środa, 28 lipca 2010 · Komentarze(1)
Karolina długo namawiała mnie na wycieczkę no i udało jej się.
Standardowe kółko przez Lubomin z małą pętlą przez Klukowo.
P.s Gordon nie wytrzymał "tempa" Karoliny :P

Pierwsze kilometry na nowym sprzęcie

Wtorek, 27 lipca 2010 · Komentarze(0)
Dzisiaj zaproponowałem Gordonowi popołudniowy wypad na rower. Pogoda nie zbyt sprzyjała, ale celem tej wyprawy było przetestowanie mojego nowego sprzętu. Ostatecznie 17:00, w strugach deszczu ruszyliśmy w drogę. Jechało się ciężko ale każdy kolejny kilometr przejechany na moim nowym rowerze to czysta przyjemność.