W Poniedziałek postanowiłem wybrać sie do Ciechanowa, co by zakupić jeszcze kilka niezbędnych rzeczy do nowego roweru. Jechało sie przyjemnie ale troche nudno, bo Gordon wykrecil sie w ostatniej chwili. Na miejscu spotkałem sie z Przemkiem, pogadalismy, zrobilismy zakupy i ruszyłem w drogę powrotną.
Dzisiaj jeszcze raz postanowiłem wybrać się na rower. Nabrałem ochoty na jazdę po rzadko uczęszczanych drogach i chyba długo nie będę miał podobnego pomysłu. Ucieczka po grząskim piachu, przed psami nie jest zbyt miła. Na koniec poprawił mi się humor bo siedziałem przez dłuższy czas na dupie jakiemuś kolesiowi, który jechał na super sportowym, szpanerskim, mega hałaśliwym skuterze. Żal mi go było i po kilometrze odbiłem do domu.